W związku z nawałem pracy przy komputerze, nie miałem zamiaru zaglądać w dniu wczorajszym do kuchni. Chciałem przy filiżance kawy poukładać kilka przepisów i obrobić zalegające na pulpicie zdjęcia. Miałem zamiar wciągać uszami ryczącą bezdźwięczną ciszę. Niestety nikt z szafy nie zechciał mi podać kawy i chcąc nie chcąc, musiałem zajrzeć do Świątyni Pokus (czyt. kuchnia). Starałem się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów, by nie wzbudzić zainteresowania zalegających w koszyku warzyw. Z racji nienaoliwionych zawiasów, największą misją było otwarcie szafki, gdzie zalegała puszka z czarnym ziarnem. Chwyciłem za uchwyt i milimetr po milimetrze, zacząłem przyciągać drzwi w swoją stronę. Moje ruchy były wypełnione perfekcją, a koło nosa zaczął już lawirować zapach sukcesu. Co prawda nie zwisałem na żadnej linie, ale czułem się jak Tom Cruise w Mission Impossible. Oczami wyobraźni widziałem już, jak zakładam laur na głowę i żółtą koszulkę lidera. Na twarzy miałem wryty 100 procentowy sukces. Z moje pięknego snu, obudziło mnie wylatujące z szafki opakowanie kawy, dla którego jedynym oparciem były otwierane przeze mnie drzwi. Huknęło, gruchnęło i u moich stóp rozwinął się ciemnobrązowy dywan. Zanim pomyślałem, że będę musiał za chwilę ogarnąć ten syf, kątem oka widziałem czerwone poruszenie w koszyku. No i zachciało Ci się Dziadu kawy - pomyślałem, widząc jak naciera na mnie cała horda szczerzących się pomidorów. Prace komputerowe musiałem przełożyć na później, ale nie ukrywam słodko spędziłem czas.
- 2,5 szklanki mąki pszennej,
- 4 pomidory,
- sok wyciśnięty z 1 cytryny,
- otarta skórka z połowy cytryny,
- 1/2 szklanki rodzynek,
- 1/2 szklanki ksylitolu lub innego słodu,
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej,
- 1/3 szklanki oleju kokosowego.
- Pomidory nacinamy, po czym zalewamy je wrzątkiem.
- W misce mieszamy suche składniki.
- Pomidory obieramy ze skóry, wycinamy twarde elementy i wrzucamy do blendera wraz z olejem kokosowym. Miksujemy do uzyskania gładkiej konsystencji.
- Mieszamy wszystkie składniki ze sobą,
- Część rodzynek układamy na wierzchu.
- Masę przekładamy do keksówki (30 cm) wyściełanej papierem do pieczenia.
- Pieczemy przez 40 minut, w temperaturze 180 stopni.
Kolejne odkrycie, do którego można przyczepić karteczkę z napisem SUKCES. Pysznie, szybko i z uśmiechem. Z takim oto akcentem, wchodzę w uwielbiany przez wszystkich piątek. Miłego i smacznego dnia życzę :)
Uwielbiam cytrynowe ciasta, czy babki kojarza mi sie z dziecinstwem i czasami kiedy sw pamieci babcia je dla mnie piekla <3
OdpowiedzUsuń