Choć muzyka jeszcze głośno grała, towarzystwo imprezowe powoli zaczęło się wykruszać. Kuchnia, która przed chwilą była wypełniona energią i pozytywnymi emocjami, nagle jakby umarła. Stałem w centralnym punkcie i rozbieganym wzrokiem starałem się ogarnąć krajobraz, mocno odbiegający od perfekcyjnego. Na kanapie, pomiędzy pomidorami i bakłażanem, leżała ostro zaprawiona cebula. Nie wiem, czy ktoś jej naubliżał, czy wypity alkohol szukał drogi ujścia, ale zalana była morzem łez i przyznam szczerze, nie wyglądało to dobrze. Kątem oka, przy drzwiach wyjściowych, widziałem dwa rozbawione ogórki, które nie zwracając uwagi na otoczenie, opowiadały sobie sprośne historie, pokładając się przy tym ze śmiechu. Dynia, która przed imprezą, wykrzykiwała że będzie bawić się do białego rana, teraz leżała niewzruszona. Podejrzewam, że nawet nie poderwała się do tańca, bo cały czas tkwiła w miejscu, z którego wygłaszała przemowy. Zacząłem powoli ogarniać ten armagedon i przebijając się przez sterty śmieci i resztek jedzenia na podłodze, dotarłem do stołu. Myślałem, że już nic nie zostało. Byłem przekonany, że cały asortyment spożywczo - wyskokowy rozszedł się jak dresy, wykonane z kiepskiego materiału. Jakież było moje zdziwienie, kiedy w jednym z garnków, dostrzegłem małe złociste ziarenka. Wiedziałem, że dla mnie impreza się jeszcze nie skończyła i w jednej chwili, myśl o oddaniu się w ramiona Morfeusza, prysnęła. Musiałem zaopiekować się resztką towaru. W imprezowym amoku, zacząłem obrabiać resztę kaszy jaglanej.
- 1 szklanka ugotowanej kaszy jaglanej,
- 1 szklanka mąki pszennej,
- 1/3 szklanki mąki kukurydzianej,
- 1/3 szklanki oleju z pestek winogron,
- 2 łyżki kakao,
- 1/2 szklanki orzechów włoskich,
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1 łyżka przyprawy korzennej do piernika,
- 1/2 szklanki ksylitolu (można dodać cukier, syrop lub coś innego, cały czas kontrolując słodycz, żeby nie przesadzić).
- Mieszamy suche składniki ze sobą ( mąki, proszek do pieczenia, kakao, ksylitol, przyprawa). Jeśli chodzi o mąkę pszenną, dodałem pełną szklankę, z której się odrobinę wysypywało. Nie potrafiłem jednoznacznie określić w składnikach, ile to było. Dziwnie by brzmiało "przesypująca się szklanka".
- Do mąki dodajemy kaszę jaglaną. pokruszone orzechy, olej i wszystko mieszamy.
- Z powstałego ciasta formujemy ciastka, o grubości około 0,5 cm, po czym układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Pieczemy przez około 30 minut, w temperaturze 180 stopni.
Ciastka są idealnym rozwiązaniem, jeśli coś gotujemy i zostanie nam trochę kaszy jaglanej. W ich wykonaniu nie ma żadnej filozofii, a potrafią ucieszyć kubki smakowe. Życzę udanego i miłego dnia. Smacznego :)
Mam wszystko poza mąką kukurydzianą, czy można w zamian dać np. pełnoziarnistą? Myślisz że wyjdą równie smaczne ? :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że powinno być ok. Sklejacz w postaci glutenu, jest w pszennej :)
OdpowiedzUsuńa czy olej z pestek winogron można zastąpić olejem rzepakowym?
OdpowiedzUsuńCiacha są mega pyszne! i nawet raczkujący w kuchni facet dał radę ;) ja tylko ugotowałam kaszę, co by mi garów nie popalił :D wg mnie te ciacha sprawdzą się nawet na świątecznym stole!
OdpowiedzUsuńSzklanka ugotowanej kaszy to ile suchej?
OdpowiedzUsuńPrzemku prosze powiedz mi czy gotujesz kaszę jaglana sama czy z sola?
OdpowiedzUsuń