BANANOWE CIASTO Z BAKALIAMI

Po wszystkich wytrawnych propozycjach, przyszła pora na coś słodkiego, co odrobinę popieści kubki smakowe. Siadając do jedzenia słodyczy, zarówno tych zdrowych jak i śmieciowych, że wszystko jest dla ludzi, lecz należy zachować umiar. Wiem, wiem...czasem coś jest tak bardzo pysze, że trudno jest się powstrzymać od nie zjedzenia, choćby jeszcze kawałeczka, odrobiny, okruszka. Lawirując pomiędzy tym, co już przyrządzałem, a tym co proponują ludzie w grupach wegańskich, doszedłem do wniosku, że mogę zrobić najprostsze w życiu ciasto. Czynności które musiałem wykonać obejmowały kilka ruchów nożem i kilkanaście obrotów łyżką. Nic prostszego !!!

• 3 średniej wielkości banany,
• 1,5 szklanki mąki pszennej,
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia,
• 1/3 szklanki oleju rzepakowego,
• 1/2 szklanki ksylitolu,
• 1/2 szklanki mleka roślinnego,
• garść żurawiny,
• garść suszonych daktyli,
• garść suszonych moreli,
• garść śliwki suszonej,
• garść orzechów laskowych,
• otarta skórka z jednej pomarańczy.

1. Mąkę wymieszać z ksylitolem i proszkiem do pieczenia.
2. Banany rozgnieść widelcem i wymieszać z pozostałymi mokrymi składnikami. 
3. Połączyć składniki mokre z suchymi. 
4. Bakalie posiekać i wymieszać z masą. 
5. Masę przełożyć do keksówki ( 30cm ) wyłożonej papierem i piec przez ok. 55 minut, w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni. 

Jak zwykle stawiam na kuchnię prostą i nie skomplikowaną, ale dziś już chyba przesadziłem. Żadna wizyta "mamusi" czy też innych niezapowiedzianych gości, nie będzie nam straszna. Szybkie zamieszanie w kuchni i wyjeżdżamy na stół z przepysznym ciachem. Niech ktoś mi powie, że kuchnia wegańska jest nudna, to nie wiem czy się powstrzymam by go nie opluć, w trakcie wybuchu śmiechu ;)