niedziela, 24 stycznia 2016

AUTORSKA, WEGAŃSKA KWAŚNICA Z TEMPEHEM

Przepiękną mamy porę roku, jest przecudnie biało, wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują nam kierunek GÓRY. Co zrobić gdy nie mamy urlopu? Jak żyć gdy wszyscy znajomi bawią się w Zakopanem, Cisnej lub innej Szklarskiej Porębie? Na pewno nie będziemy się mazać i przybliżymy sobie górski klimat, przyrządzając autorską kwaśnicę z tempehem. Nie żebym się jarał tym co poczyniłem w kuchni, ale efekt jest piorunujący. Żeby przybliżyć klimat górski, wpuściłem do mieszkania nieco chłodu i przed jedzeniem nasmarowałem policzki śniegiem, by nabrać nieco zimowej barwy.



  • 1/2 kg kapusty kiszonej,
  • 2 pietruszki,
  • 2 marchewki,
  • 1/2 selera,
  • 1 por,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 1 opakowanie tempehu wędzonego,
  • 3 liście laurowe,
  • 4 ziarna ziela angielskiego,
  • 1 łyżeczka papryki wędzonej słodkiej,
  • 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego,
  • pieprz, sól,
  • olej rzepakowy,
  • pyry/ziemniaki/kartofle...etc...

  1. Por pokroić w talarki i podsmażyć z czosnkiem.
  2. Dorzucić do garnka liście laurowe, ziele angielskie, oraz pokrojony tempeh.
  3. Podsmażamy i dodajemy pokrojoną marchew, por oraz pietruszkę - podsmażamy przez chwilę. 
  4. Zalewamy wszystko 1/5 l wody, dodajemy koncentrat pomidorowy i gotujemy do uzyskania odpowiedniej miękkości warzyw.
  5. Gdy warzywa zmiękną dorzucamy kapustę kiszoną, lekko poszatkowaną. Pamiętajcie aby kapusta była dobrej jakości, najlepiej ze sprawdzonego źródła. Kapusty marketowe, raczej średnio się do tego nadają. Doprawiamy i gotujemy przez około 30 minut. 
  6. Podajemy z ugotowanymi pyrami. 

Myślę, że wszyscy zwolennicy góralskiej kuchni, bardzo się ucieszą czytając tego posta. Za sprawą wędzonego tempehu i papryki, żadnego zwierzęcia nie trzeba pozbawiać żeber by zjeść pyszną zupę. Kochani, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć udanego kucharzenia, oraz smacznego :) 

4 komentarze:

  1. Jak dla mnie to zupa idealna! Koniecznie muszę spróbować takiej wersji z tempehem, bo nigdy jeszcze nie jadłam :(

    OdpowiedzUsuń
  2. tempeh już od dawna mnie kusi, a takiej kwaśnicy to bym spróbowała… ahh, czas zrobić zakupy i gotować! :)

    OdpowiedzUsuń