Po bieganiu i przed bieganiem, dobrze jest zjeść konkretny posiłek, który będzie dobrze zbilansowany. Ostatnio odpuściłem trochę tematy makaronowe, ale dziś jak znalazł przydał się pomysł na wspomniany w tytule posta makaron. Najadłem się konkretnie i teraz w ramach zawiązywania masy, przybrałem pozycję siedzącą, by napisać przepis.
- 2 cebule,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 puszki pomidorów,
- 1 puszka groszku,
- 2 papryki,
- natka pietruszki,
- 2 łyżeczki czerwonej pasty curry,
- szczypta cynamonu,
- szczypta kuminu,
- szczypta curry ( jeśli ktoś lubi mocny smak, można dodać więcej)
- szczypta papryki chilli,
- pomidory daktylowe,
- olej rzepakowy,
- pieprz i sól.
- 1 szklanka nerkowców ( 100g)
- woda,
- Sok z połowy cytryny.
- Nerkowce zalewamy wrzątkiem.
- Cebulę i czosnek podsmażamy na oleju rzepakowym.
- Gdy w/w towar się zeszkli, dorzucamy pokrojoną w kostkę paprykę. Podsmażamy przez kilka minut.
- Dodajemy pomidory z puszki, pastę curry oraz przyprawy.
- Dusimy przez kilka minut ( papryka nie może być zbyt twarda, ani zbyt miękka ).
- Dorzucamy groszek.
- Nerkowce odsączamy z płynu, wrzucamy do blendera i dodajemy powoli wodę i sok z połowy cytryny, w trakcie blendowania, tak by powstał aksamitny "twarożek.
- Dodajemy nerkowce do naszej potrawy i podgrzewamy przez chwilę.
- Ostatecznie doprawiamy i dodajemy natkę pietruszki.
- Podajemy jak na wyżej załączonym obrazku.
Pełna improwizacja, oraz wymiatanie lodówki. Jak zwykle moje ulubione gotowanie pod hasłem: Z NICZEGO - COŚ ;) Polecam aktywnym i nieaktywnym jako posiłek po wysiłku. Smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz