Czasem przychodzi taki dzień, że Twoją głowę przykrywa myśl o pizzy, o placku wypełnionym milionem dodatków, które rozpływają się w ustach. Oczywiście, ile można jeść pizzę z patelni, która tak na marginesie jest bardzo pyszna? Tym razem postanowiłem zrobić placek zawijany, wypełniony farszem ze wszystkiego co się nawinęło ( stąd oczywiście nazwa dania ).
CIASTO :
- 3 szklanki mąki pszennej ( tej zwykłej, najzwyklejszej ),
- 40 g drożdży,
- 270 ml ciepłej wody,
- 1 łyżeczka cukru brązowego,
- 1 łyżeczka soli,
- 4 łyżki oliwy z oliwek,
- Przygotowanie rozpoczynam od przygotowania ciasta. Do miseczki wrzucam drożdże, cukier, wlewam ciepłą wodą. Wszystko mieszam i odstawiam na chwilę w ciepłe miejsce, by drożdże "ruszyły".
- Mieszam sól z mąką, wlewam do nich pracujące drożdże, oliwę i wyrabiam bardzo gładkie ciasto. Odstawiam pod przykryciem,na około 30-45 minut do wyrośnięcia. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość co najmniej dwukrotnie.
- 1 puszka czerwonej fasoli,
- 1 puszka kukurydzy,
- 2 cebule,
- 2 ząbki czosnku,
- 2 puszki pomidorów,
- kilka liści jarmużu,
- 1/2 papryczki chilli,
- 2 łyżeczki koncentratu pomidorowego,
- 1 łyżeczka bazylii,
- 1 łyżeczka oregano,
- szczypta papryki czerwonej słodkiej,
- pieprz, sól.
- olej kokosowy.
- Cebulę podsmażamy z czosnkiem na oleju kokosowym.
- Zalewamy to wszystko pomidorami i dosypujemy przyprawy, chwilę redukujemy.
- Dodajemy papryczkę chilli, kukurydzę oraz fasolę i podsmażamy by sos się maksymalnie zredukował ( nie można dopuścić by wyciekał z ciasta ).
- Ciasto kroimy na 4 części i formujemy z nich okrągłe placki. Na środek nakładamy sporą ilość farszu i składamy na pół jak zwykłego pieroga.
- Pieczemy przez 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ( na 10 minut przed końcem do termoobiegu dodałem opiekanie z góry ). Po wyciągnięciu z piekarnika pizzę przykryłem na chwilę ręcznikiem, ciasto stało się bardziej elastyczne, przyjemniejsze dla sztućców).
Wiem, że znajdą się osoby którym nie będzie pasować rodzaj użytej przeze mnie mąki, że bardziej odpowiednia byłaby bezglutenowa. Niestety oprócz mąki z ciecierzycy, dysponowałem tylko pszenną. Obiecuję, że postaram się pokombinować z mąką bezglutenową, choć nie ukrywam że mój związek z mąką poznańską jest bardzo udany i nie chciałbym psuć tych relacji. Jak na razie życzę smacznego, oraz miłego dnia :)
No i już zrobiłam się głodna przez Ciebie! To calzone jest świetne!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie bardzo dobre :)
Usuń