czwartek, 30 marca 2017

POMIDOROWE PYRY HASSELBACK

Wpadłem do kuchni, by napić się wody, lecz zanim dobrze wszedłem w zakręt, z piskiem hamującego laczka zatrzymałem się w progu. Widziałem jak moja ukochana bulwa, leży w kałuży krwi i wydaje z siebie dźwięki, które nie wróżyły nic dobrego. W związku z tym, że okolica, w której mieszkamy, nie należy do najbezpieczniejszych, przez moją głową przeleciał galopem milion, nasączonych koszmarem scenariuszy. Nerwowo zacząłem się rozglądać wokół siebie. Dotarło do mnie, że napastnik może jeszcze nie opuścił mieszkania i może się czaić w szafie. Jak przyczajony tygrys, zacząłem przesuwać się po ścianie, by sprawdzić, czy niebezpieczeństwo rozłoży swe skrzydła i za chwilę ja stanę się ofiarą. Gdy uchylałem drzwi szafy, bicie mojego serca brzmiało, jakby ktoś uderzał z całej siły w bęben. Na szczęście nikogo w niej nie zastałem. Po sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń chwyciłem telefon, by powiadomić pogotowie i policję. Patrzyłem na krwawiącą przyjaciółkę i drżącymi placami próbowałem wybrać numer 112 w telefonie. Wibracje wprowadzone przez stres i panikę były tak wielkie, że telefon wypadł mi z dłoni, roztrzaskując się o narożnik szafki. Zakląłem soczyście i w tym samym momencie obróciła się do mnie uradowana Pyra i sypnęła tekstem: „Stary coś taki spięty? Wyluzuj! Mieliśmy z Pomidorem imprezę, popłynęliśmy z tematem i lekko go zmiażdżyło". Oszalałem. 



  • 8 średniej wielkości pyrek ( czyt. ziemniaków ),
  • 1 puszka pomidorów,
  • 1 cebula,
  • 4 ząbki czosnku,
  • 1 łyżeczka bazylii,
  • 1 łyżeczka oregano,
  • 1/2 łyżeczki tymianku,
  • 1 łyżeczka papryki wędzonej,
  • pieprz, 
  • sól,
  • olej z pestek winogron,

  1. Pyry myjemy, osuszamy i nacinamy co 2-3 mm, zwracając uwagę, by nie rozcinać do końca. Nie możemy przecież dopuścić by pyra się rozpadła. 
  2. Układamy nasze bulwy w naczyniu żaroodpornym, które wcześniej przesmarowujemy olejem.
  3. Cebulę kroimy bardzo drobno i podsmażamy na oleju.
  4. Gdy cebula zacznie się rumienić dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek. Mieszamy i po około 1 minucie dodajemy pomidory.
  5. Gdy sos się zredukuję (w sensie, gładki będzie), polewamy nim ułożone w naczyniu pyry. 
  6. Pędzelkiem lub nożem staramy się delikatnie wepchnąć sos pomiędzy nacięcia. 
  7. Pieczemy przez około 40-45 minut w temperaturze 200 stopni. W trakcie pieczenia, możemy dwukrotnie przeciągnąć powierzchnię bulwy sosem, by nadmiernie nie wysychały. 
  8. Podajemy posypane solą gruboziarnistą i posiekaną natką pietruszki. 

Choć takie zestawienie nie jest niczym odkrywczym, bardzo lubię z nim kombinować, bo chyba nie ma nic lepszego niż pieczona pyra. Życzę wszystkim udanego pieczenia, oraz smacznego :)

3 komentarze:

  1. A jak myślisz można w ten sposób zrobić bataty czy wyjdzie za słodko???

    OdpowiedzUsuń
  2. A jak myślisz można w ten sposób zrobić bataty czy wyjdzie za słodko???

    OdpowiedzUsuń
  3. Opis bajka, wykonanie równie dobre. Mężuś mój jest taki trochę pyrny, więc przepis pewnie Mu się spodoba...Dziękuję ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń