Siedział przy stole już kilkanaście godzin i nic nie wskazywało na to, by zamierzał się ruszyć. Przychodził codziennie i za każdym razem ubrany był w to samo, a z każdym upływającym dniem wyglądał coraz mizerniej. Zawsze siadał samotnie przy stoliku, który wydawał się być bardziej skryty niż on i skinieniem ręki zamawiał kolejkę za kolejką. Gdyby ktoś przewijał się przez lokal sporadycznie, mógłby pomyśleć, że jegomość jest stałym elementem krajobrazu barowego. Wiele razy starałem się go rozgryźć, prześwietlić go bez wymiany zdań, ale on jakby był schowany za tarczą. Jego głowa pofałdowana od natłoku szalejących w niej myśli, wyglądała jakby miała za chwilę eksplodować. Dziś wyglądał wyjątkowo mizernie, jakby go ktoś przeciągnął bez rezultatu przez całe miasto w poszukiwaniu szczęścia. Sumienie nie pozwalało mi go tak zostawić, więc podszedłem i poklepałem go po ramieniu. Spojrzał na mnie smutnym, spragnionym ciepła wzrokiem, ładując w mą głowę milion inspirujących myśli i trzy tony motywacji. Natchniony w jednej sekundzie pożałowałem, że nie zaczepiłem go pierwszego dnia. Cieszyłem się jednak, że dziś zdecydowałem się na ten krok i wróciłem do domu z lekko zmęczonym brokułem.
- 600 g makaron rigatoni ( około 1 i 1/4 opakowania )
- 2 szklanki nerkowców,
- 1 średniej wielkości brokuł
- sok z połowy cytryny,
- ok. 2 szklanki wody,
- 1 por ( biała część),
- 4 ząbki czosnku,
- 1 płaska łyżeczka papryki wędzonej,
- pieprz, sól,
- 4 łyżki skrobi ziemniaczanej, wymieszane z 4 łyżkami wody,
- 1/2 czerwonej cebuli.
- Nerkowce zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na godzinę.
- Makaron gotujemy ok. 5-6 minut i po odsączeniu, przelewamy zimną wodą.
- Po wystudzeniu makaronu, układamy go w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia ( 24cm ). najlepszą metodą jest przechylnie jej i robienie tego pod kątem. Wbrew pozorom, cały zabieg przebiega sprawnie.
- Nerkowce odsączamy i miksujemy wraz z wodą, przyprawami i sokiem z cytryny.
- Brokuł wrzucamy do malaksera (ostrze w kształcie litery S) i i przez kilka sekund miksujemy rozdrabniając warzywo.
- Por i czosnek bardzo drobno siekamy.
- Mąkę ziemniaczaną rozrabiamy z wodą.
- Wszystko wrzucamy do masy z nerkowców i dokładnie mieszamy. Smakujemy i w razie potrzeby doprawiamy. Opcjonalnie można dorzucić kilka suszonych pomidorów. Taki miałem plan, ale w pośpiechu zapomniałem.
- Masę wlewamy do naszego makaronu, starając się wypełnić każdą rurkę. Od czasu do czasu uderzamy ( delikatnie ) tortownicą o blat by sos się równomiernie rozprowadził.
- Pieczemy przez ok. 25 minut w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni ( termoobieg ).
- Podajemy z warzywami i sosem, np. czosnkowym.
Nie ma nic lepszego w zapiekance makaronowej niż farsz wyskakujący z wnętrza kluchy. Kto jeszcze nie próbował tej wersji, gorąco polecam. Życzę udanego dnia, gotowania i smacznego :)
rewelacyjna!!
OdpowiedzUsuńDzięki Zuza :)
UsuńWow! Wygląda niesamowicie, aczkolwiek bardzo pracochłonnie. Ile czasu zajęło ułożenie tego makaronu? Myślę, że to świetne danie by zachwycić znajomych przychodzących na obiad.
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom ułożenie makaronu nie jest czasochłonne, wystarczy pochylić tortownicę i rurki same się układają. Bez pospiechu około 5 minut :)
UsuńA co może być zamiast nerkowców? :>
OdpowiedzUsuń