piątek, 6 stycznia 2017

AWARYJNY CHLEB Z ZIOŁAMI, SUSZONYMI POMIDORAMI I OLIWKAMI

Wra­ca­łem do domu po kilku dniach nie­obec­no­ści i cie­szy­łem się jak dziecko, że w końcu będę mógł zoba­czyć bli­skie mi osoby. Choć czas spę­dzi­łem na bie­ga­niu w cięż­kich warun­kach, wie­dzia­łem że praw­dziwe szczę­ście zosta­wi­łem w domu i to w nim będę potra­fił się w pełni wyci­szyć. Mija­łem kolejne mia­sta, wsie i pokryte bia­łym puchem pola. Spo­glą­da­jąc na śnieżny kra­jo­braz spo­wity sza­ro­ściami zbli­ża­ją­cego się wie­czora, odczu­wa­łem nie­wia­ry­godny spo­kój. Było cicho i niebywale beztrosko. Taka sie­lanka jed­nak nie może trwać wiecz­nie. W mym pokrę­co­nym jak loki Andie MacDo­well życiu, zawsze musi wyda­rzyć się coś, co jed­nym tąp­nię­ciem zbu­rzy har­mo­nię. Gdy byłem w poło­wie drogi otrzy­ma­łem infor­ma­cję, że w naszym skle­pie osie­dlo­wym zabra­kło chleba. Nie ukry­wam, że w pierw­szej chwili wpa­dłem w panikę i już widzia­łem sie­bie buszu­ją­cego po wszyst­kich dys­kon­tach, w poszu­ki­wa­niu wąt­pli­wej jako­ści pie­czywa. Tak jak przed chwilą byłem rado­śnie spo­kojny, tak teraz mio­ta­łem się na fotelu pasa­żera szu­ka­jąc w gło­wie roz­wią­za­nia. Po kil­ku­mi­nu­to­wej, wiru­tal­nej podróży uli­ca­mi naszego mia­sta, nie podno­sząc dłoni, spo­licz­ko­wa­łem się w myśle­niu. Przy­po­mnia­łem sobie o począt­kach swo­jej przy­gody z kuch­nią roślinną, kiedy wypie­kłem pierw­szy chleb. Sta­łem się wtedy samo­zwań­czym pie­ka­rzem i w dniu dzi­siej­szym posta­no­wi­łem ten tytuł odświe­żyć.



  • 1/2 kg mąki krupczatki;
  • 1/4 kostki drożdży (25g);
  • 1/2 szklanki otrębów żytnich;
  • 2 łyżki pestek dyni;
  • 10 suszonych pomidorów z zalewy;
  • 15 oliwek czarnych,
  • 1 łyżka bazylii,
  • 1 łyżka oregano,
  • 1 łyżka tymianku,
  • 1 łyżeczka papryki wędzonej,
  • szczypta papryki ostrej,
  • 3 łyżki słonecznika prażonego;
  • 3 łyżki siemienia lnianego;
  • 1,5 łyżeczki soli;
  • 2 łyżeczki cukru;
  • 1/2 litra ciepłej wody.
  1. Suche składniki mieszamy ze sobą.
  2. Drożdże mieszamy z odrobiną ciepłej wody i cukrem i odstawiamy w ciepłe miejsce by drożdże ruszyły ( na około 20 minut ).
  3. Mieszamy wszystkie składniki ze sobą (oprócz oliwek i pomidorów) i odstawiamy wyrobione ciasto na około 45 minut do wyrośnięcia.
  4. Gdy ciasto wyrośnie, dorzucamy oliwki i pomidory. Mieszając wprowadzamy je do wnętrza ciasta.
  5. Przekładamy ciasto do foremki i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut..
  6. Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stpni na ok. 45 minut.
  7. Po wyłączeniu piekarnika, foremkę przetrzymujemy jeszcze przez 10 minut wewnątrz.
  8. Po wyciągnięciu wysuwamy chleb z foremki i przewracamy go spodem do góry by mógł swobodnie odparować.

Zapewne za chwilę grzmiącym głosem odezwą się wszyscy wypiekający bezglutenowy chleb na zakwasie, bez dodatków słodzących, etc, etc,etc... Należy jednak pamiętać, że przepis ten ma służyć awaryjnemu zabezpieczeniu, a nie celebrowaniu wypieku. Życzę wszystkim przyjemnej degustacji, miłego dnia, oraz smacznego :)

2 komentarze: