Wracałem do domu po kilku dniach nieobecności i cieszyłem się jak dziecko, że w końcu będę mógł zobaczyć bliskie mi osoby. Choć czas spędziłem na bieganiu w ciężkich warunkach, wiedziałem że prawdziwe szczęście zostawiłem w domu i to w nim będę potrafił się w pełni wyciszyć. Mijałem kolejne miasta, wsie i pokryte białym puchem pola. Spoglądając na śnieżny krajobraz spowity szarościami zbliżającego się wieczora, odczuwałem niewiarygodny spokój. Było cicho i niebywale beztrosko. Taka sielanka jednak nie może trwać wiecznie. W mym pokręconym jak loki Andie MacDowell życiu, zawsze musi wydarzyć się coś, co jednym tąpnięciem zburzy harmonię. Gdy byłem w połowie drogi otrzymałem informację, że w naszym sklepie osiedlowym zabrakło chleba. Nie ukrywam, że w pierwszej chwili wpadłem w panikę i już widziałem siebie buszującego po wszystkich dyskontach, w poszukiwaniu wątpliwej jakości pieczywa. Tak jak przed chwilą byłem radośnie spokojny, tak teraz miotałem się na fotelu pasażera szukając w głowie rozwiązania. Po kilkuminutowej, wirutalnej podróży ulicami naszego miasta, nie podnosząc dłoni, spoliczkowałem się w myśleniu. Przypomniałem sobie o początkach swojej przygody z kuchnią roślinną, kiedy wypiekłem pierwszy chleb. Stałem się wtedy samozwańczym piekarzem i w dniu dzisiejszym postanowiłem ten tytuł odświeżyć.
- 1/2 kg mąki krupczatki;
- 1/4 kostki drożdży (25g);
- 1/2 szklanki otrębów żytnich;
- 2 łyżki pestek dyni;
- 10 suszonych pomidorów z zalewy;
- 15 oliwek czarnych,
- 1 łyżka bazylii,
- 1 łyżka oregano,
- 1 łyżka tymianku,
- 1 łyżeczka papryki wędzonej,
- szczypta papryki ostrej,
- 3 łyżki słonecznika prażonego;
- 3 łyżki siemienia lnianego;
- 1,5 łyżeczki soli;
- 2 łyżeczki cukru;
- 1/2 litra ciepłej wody.
- Suche składniki mieszamy ze sobą.
- Drożdże mieszamy z odrobiną ciepłej wody i cukrem i odstawiamy w ciepłe miejsce by drożdże ruszyły ( na około 20 minut ).
- Mieszamy wszystkie składniki ze sobą (oprócz oliwek i pomidorów) i odstawiamy wyrobione ciasto na około 45 minut do wyrośnięcia.
- Gdy ciasto wyrośnie, dorzucamy oliwki i pomidory. Mieszając wprowadzamy je do wnętrza ciasta.
- Przekładamy ciasto do foremki i odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut..
- Wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 200 stpni na ok. 45 minut.
- Po wyłączeniu piekarnika, foremkę przetrzymujemy jeszcze przez 10 minut wewnątrz.
- Po wyciągnięciu wysuwamy chleb z foremki i przewracamy go spodem do góry by mógł swobodnie odparować.
Zapewne za chwilę grzmiącym głosem odezwą się wszyscy wypiekający bezglutenowy chleb na zakwasie, bez dodatków słodzących, etc, etc,etc... Należy jednak pamiętać, że przepis ten ma służyć awaryjnemu zabezpieczeniu, a nie celebrowaniu wypieku. Życzę wszystkim przyjemnej degustacji, miłego dnia, oraz smacznego :)
A to zwykłe chleby są nieweganskie? ??
OdpowiedzUsuńA to zwykłe chleby są nieweganskie? ??
OdpowiedzUsuń