niedziela, 10 lipca 2016

PIEROGI Z KUKURYDZĄ

Wychodzę z domu ubrany w kurtkę uszytą ze znaków zapytania, a na mojej głowie spoczywa czapka upleciona z nici wielkiej niewiadomej. Stawiając niepewnie kroki, szukam inspiracji we wzorze  nie do końca prosto ułożonej kostki brukowej i w wystawach sklepowych, które poza lustrzanym odbiciem nie serwują nic ciekawego. Jest sobotnie popołudnie, więc nie mam co liczyć na lokalne warzywniaki, które o tej porze są szczelnie zamknięte i owiane ciszą, dlatego kieruje się do pobliskiego dyskontu spożywczego. Wybieram ten najlepiej zaopatrzony, gdzie zawsze radośnie pod sam sufit skrzynki są napełnione zieloną dobrocią. Chodzę, szukam, rozglądam się i co jakiś czas dotykam, kusząco zerkające na mnie rośliny. Niewiarygodne jest ile człowiek potrafi spędzić  czasu w zielonej strefie, gdy nie ma jasno sprecyzowanych wymagań, a w głowie jeszcze nie zakiełkował żaden pomysł. Mijałem ją kilka razy i nawet raz musnąłem ją palcem, by po wyjściu nie mieć wyrzutów sumienia i żadnych wątpliwości. Zataczałem coraz węższe kręgi, w których epicentrum, z koleżankami wylegiwała się ona i bez zbędnej nachalności, obdarzała mnie słonecznym uśmiechem. Choć darzyłem ją wielką sympatią i wiążą nas bardzo smaczne wspomnienia, nie chciałem powielać sytuacji, potrzebowałem czegoś nowego. Bezowocnie kręciłem się jeszcze przez chwilę, jak wiejski absztyfikant przy miastowej lalce  i w końcu podjąłem męską decyzję. Skierowałem swoje kroki do rozpromienionej, wyprostowanej jak kolba od AKMS, damy i krzyknąłem; "Kukurydza, pakuj się z koleżankami do koszyka. Będziemy ogarniać pierogi ;)"



CIASTO:
  • 1,5 szklanki mąki pszennej,
  • 1/2 szklanki ciepłej wody,
  • 1/2 łyżeczki soli,
  • łyżeczka oliwy.

Mąkę mieszamy z solą i dolewając wodę i oliwę, wyrabiamy ręką ciasto do momentu kiedy przestanie się przyklejać do dłoni (W razie potrzeby możemy dodać odrobinę mąki). Ciasto odstawiamy na bok i zajmujemy się kukurydzą.


  • 4 kolby kukurydzy,
  • 4 ząbki,
  • ok. 3 cm kawałek imbiru,
  • pieprz,
  • sól,
  • papryka chilli,
  • 1/2 łyżeczki kurkumy,
  • olej kokosowy nierafinowany,
  • 1/2 puszki mleczka kokosowego (puszka o pojemności 400 ml).
  1. Kolby kukurydzy obieramy. Wiem, że to mozolne zajęcie, ale w tym przypadku kukurydza konserwowa nie zaoferuje nam takiego pełnego wachlarzu smakowego. 
  2. Na Oleju kokosowym podsmażamy czosnek z imbirem (starte lub przeciśnięte przez praskę), po czym dorzucamy kukurydzę. 
  3. Podsmażamy przez chwilę i dodajemy mleczko kokosowe, doprawiamy.
  4. Mieszając co jakiś czas, dusimy do momentu zredukowania mleczka kokosowego. W tym czasie kukurydza powinna zmięknąć. 
  5. Kilka razy wjeżdżamy ręcznym blenderem i odstawiamy do przestygnięcia. 
  6. Po rozwałkowaniu ciasta, wycinamy koła, kwadraty, trójkąty (wszystko zgodnie z naszą fantazją), nakładamy farsz, zamykamy.
  7. Gotujemy w osolonej wodzie. Wyciągamy po ok.2-3 minutach od momentu wypłynięcia. 

W związku z tym, że kukurydza nie jest na szczycie piramidy roślin, niosących za sobą lawinę dobroci, warto dorzucić do tych pierogów mnóstwo zieleniny, ubarwionej jakimś strączkiem. Pierogi, mało tego, że prezentują się wyśmienicie, to smakują nieziemsko. Jeśli lubicie kukurydzę, zakochacie się w tym daniu. Gwarantuję. Życzę udanego dnia, tygodnia, oraz smacznego :)

2 komentarze: