Choć ogólnie czuję się jakbym miał osiemnaście lat, czasem przychodzi taki dzień, że moja metryka daje znać o sobie i czuję się bezsilny. Wczoraj nastąpiło apogeum niemocy i przez plecy, które ostatnimi czasy często się odzywają, większość dnia musiałem spędzić w pozycji poziomej, która choć w małym stopniu zagłuszała ból. Nie wiem czy wynika to z braku ćwiczeń wzmacniających korpus, czy może wielogodzinne stanie przy blacie kuchennym zbiera swoje żniwo. Nie zamierzam się jednak mazać, więc będę musiał znaleźć rozwiązanie i wyjście z tej sytuacji, która jest skłonna doprowadzić do długotrwałych stanów depresyjnych. Rozżalony, że nie mogę pobiegać, leżałem i myślałem nad tym jak poprawić sobie humor, który lawirował na pograniczu wściekłości i głębokiego szlochania. Nie chciałem podnosić się z łóżka, więc starałem się w myślach układać ekspresowy przepis, który jakoś osłodzi moje popołudnie. To nie mogło być nic skomplikowanego, ani wymuszającego uzupełnianie składników w sklepie. Musiałem się skupić na tym co mam na podorędziu i z tego zrobić coś słodkiego. 3 paski gorzkiej czekolady, nie były w stanie osłodzić mojego rozkopanego emocjonalnie samopoczucia, ale gdy w zasięgu wzroku dostrzegłem obsypane czarnymi piegami banany, pod łysą kopułą zaczęły kotłować się myśli. Niestety w pozycji leżącej nie dało się nic zdziałać i wygięty jak wędkarski haczyk, udałem się na ekspresową wycieczkę po kuchennych szafkach...
- 250 g mąki ryżowej,
- 2 dojrzałe banany,
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej,
- 2 łyżki soku z cytryny,
- 2 łyżki siemienia lnianego,
- ok. 80 ml. oleju z pestek winogron,
- ok. 4-5 łyżek syropu z agawy (można użyć innego),
- szklanka mleka roślinnego,
- czekolada.
- Siemię lniane mielimy i zalewamy gorącą wodą, delikatnie ponad powierzchnię, tak by utworzył się tzw. "glut".
- Mąkę mieszamy ze sodą.
- Dodajemy do mąki syrop, rozgniecionego banana, olej, mleko, oraz namoczone siemię lniane.
- Wszystkie składniki mieszamy.
- Masę przelewamy do formy (u mnie silikonowa, więc zrezygnowałem z papilotek) i wciskamy w ciasto pokruszoną czekoladę. Jeśli macie więcej niż 3 paski, spokojnie może nafaszerować babeczki większą ilością.
- Pieczemy przez ok. 18-20 minut w temperaturze 200 stopni.
Przygotowanie tych babeczek, nie zajęło mi więcej niż 5 minut i tyle samo czasu zajęło ich zniknięcie. Czasem gdy człowiek się "sypie" do głowy przychodzą najlepsze pomysły. Życzę wszystkim udanego dnia, oraz smacznego :)
Zdrówka życzę! Mam też pytanie: czy olej z pestek winogron można zastąpić innym (kokosowy/rzepakowy)? Taka sama ilość?
OdpowiedzUsuńNo pewnie ze tak :)
UsuńNo pewnie ze tak :)
Usuńile sztuk wyszło z tej ilości ?
OdpowiedzUsuńPodbijam pytanie nr 1. Czym można zastąpić olej z pestek winogrona?
OdpowiedzUsuńNo pieknie! Muffiny juz w piekarniku a ja zapomnialam o "jajku" z siemienia :)
OdpowiedzUsuń