wtorek, 14 czerwca 2016

ZUPA Z MŁODEJ PIECZONEJ MARCHEWKI Z TAHINI I JABŁKIEM

Staram się być obojętny na jej umizgi i zaloty, by mnie nie uzależniła od siebie. Zawsze gdy przechodzę obok warzywniaka, ona wychyla się i rozbrajającym uśmiechem próbuje zawładnąć moimi zmysłami. Znając moje słabości, prezentuje swą kibić i przybiera niesamowicie kuszącą pozycję, by moje zmysły oszalały. Wzrok zazwyczaj nieudolnie kieruje w przeciwnym kierunku, by jej demoniczne zdolności nie zawładnęły moim ciałem. Na nic moje uniki się zdają, bo i tak czuje jak szarpie mnie swym wzrokiem za ramię i nakazuje by na nią spojrzeć. Walczę ze swoimi słabościami, które cały czas za moimi plecami knują niecny plan jak ją zdobyć. Jak zwykle, nie wytrzymuję i jednym szarpnięciem przyciągam ją do siebie, snując już w głowie wizję wspólnego czasu. Ona wiedząc, że ma przewagę, droczy się ze mną jak kot z bulterierem, który stoi po drugiej stronie ogrodzenia. Nie wie jeszcze, co dla niej przygotowałem i prowadzona błogą nieświadomością oddaje się w moje ręce. Zanim się połapie o co chodzi, rozpływa się w niesamowitej ekstazie...Młoda Marchewka.


  • ok 500 g młodej marchewki,
  • 1/2 selera,
  • 2 pietruszki,
  • 4 śrdeniej wielkości ziemniaki,
  • 1 duży por,
  • 1 główka czosnku,
  • 1 jabłko,
  • pieprz,
  • sól,
  • 2 łyżki pasty tahini,
  • sezam prażony,
  • kiełki,
  • 1,5 l bulionu warzywnego,
  • olej z pestek winogron.
  1.  Marchewkę dokładnie myjemy, osuszamy, skrapiamy olejem i wkładamy do piekarnika wraz z przeciętą na pół, główką czosnku. Pieczemy przez około 20-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.
  2. W czasie, gdy marchewka się pławi w wysokiej temperaturze, możemy przygotować wywar.
  3. Por podsmażamy, po czym dorzucamy pozostałe pokrojone warzywa. Po kilku minutach zalewamy wszystko gorącym bulionem.
  4. Gdy warzywa zaczynają wymiękać, dorzucamy obrane, pokrojone jabłko. 
  5. Po ściągnięciu garnka z palnika, wrzucamy upieczoną marchewkę, czosnek, oraz tahini.
  6. Wszystko miksujemy.
  7. Dekorujemy kiełkami, uprażonymi sezamem i kilkoma ząbkami czosnku. 

Myślę, że nie trzeba reklamować kremowych zup, gdyż bronią się same. Słodycz młodej marchewki, wymieszana z tahini, zawładnęła moim podniebieniem na dobre. Gorąco polecam i życzę smacznego :)

1 komentarz:

  1. Zrobiłem - czas przygotowania to mała godzinka więc nie długo - ale krem wyszedł obłędnie - kosi smakiem !

    OdpowiedzUsuń