Staram się być obojętny na jej umizgi i zaloty, by mnie nie uzależniła od siebie. Zawsze gdy przechodzę obok warzywniaka, ona wychyla się i rozbrajającym uśmiechem próbuje zawładnąć moimi zmysłami. Znając moje słabości, prezentuje swą kibić i przybiera niesamowicie kuszącą pozycję, by moje zmysły oszalały. Wzrok zazwyczaj nieudolnie kieruje w przeciwnym kierunku, by jej demoniczne zdolności nie zawładnęły moim ciałem. Na nic moje uniki się zdają, bo i tak czuje jak szarpie mnie swym wzrokiem za ramię i nakazuje by na nią spojrzeć. Walczę ze swoimi słabościami, które cały czas za moimi plecami knują niecny plan jak ją zdobyć. Jak zwykle, nie wytrzymuję i jednym szarpnięciem przyciągam ją do siebie, snując już w głowie wizję wspólnego czasu. Ona wiedząc, że ma przewagę, droczy się ze mną jak kot z bulterierem, który stoi po drugiej stronie ogrodzenia. Nie wie jeszcze, co dla niej przygotowałem i prowadzona błogą nieświadomością oddaje się w moje ręce. Zanim się połapie o co chodzi, rozpływa się w niesamowitej ekstazie...Młoda Marchewka.
- ok 500 g młodej marchewki,
- 1/2 selera,
- 2 pietruszki,
- 4 śrdeniej wielkości ziemniaki,
- 1 duży por,
- 1 główka czosnku,
- 1 jabłko,
- pieprz,
- sól,
- 2 łyżki pasty tahini,
- sezam prażony,
- kiełki,
- 1,5 l bulionu warzywnego,
- olej z pestek winogron.
- Marchewkę dokładnie myjemy, osuszamy, skrapiamy olejem i wkładamy do piekarnika wraz z przeciętą na pół, główką czosnku. Pieczemy przez około 20-30 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni.
- W czasie, gdy marchewka się pławi w wysokiej temperaturze, możemy przygotować wywar.
- Por podsmażamy, po czym dorzucamy pozostałe pokrojone warzywa. Po kilku minutach zalewamy wszystko gorącym bulionem.
- Gdy warzywa zaczynają wymiękać, dorzucamy obrane, pokrojone jabłko.
- Po ściągnięciu garnka z palnika, wrzucamy upieczoną marchewkę, czosnek, oraz tahini.
- Wszystko miksujemy.
- Dekorujemy kiełkami, uprażonymi sezamem i kilkoma ząbkami czosnku.
Myślę, że nie trzeba reklamować kremowych zup, gdyż bronią się same. Słodycz młodej marchewki, wymieszana z tahini, zawładnęła moim podniebieniem na dobre. Gorąco polecam i życzę smacznego :)
Zrobiłem - czas przygotowania to mała godzinka więc nie długo - ale krem wyszedł obłędnie - kosi smakiem !
OdpowiedzUsuń