Budzę się po sobotnim melanżu kuchennym i od razu myśli starają się znaleźć wypełniacz niedzielnego garnka. Choć nie mam kaca, moje myśli bez śniadania, nie potrafią jeszcze samodzielnie składać się w całość i lawirują pomiędzy produktami dostępnymi w lodówce. Leniwym ruchem staram się zwlec z łóżka, by organoleptyczne wybadać możliwości techniczne zaplecza kuchennego, ale jakoś kiepsko mi to wychodzi. Pukanie do drzwi, rozkręca moją motorykę, jak młody mechanik Wartburga i po kilku minutach docieram do klamki. Jeszcze dobrze nie uchyliłem drzwi, a do przedpokoju wlała się Mizeria, która od progu krzyczy, że jest po soczystej nocy z Ogórkiem i domaga się kontynuacji imprezy. Czym ugościć? Jak udobruchać, tę rozwydrzoną francę, która krzyczy, że jest niedziela i tradycją jest after party. Nie zamierzam z nią dyskutować, gdyż wiem, że jest nieobliczalna i od razu zabieram się do szykowania posiłku. Jasność umysłu po takiej burzy powraca szybciej niż czkawka po szybkim jedzeniu, więc już po minucie kleiłem klopsy stojąc przy blacie pod rękę z Jaglanką i Soczewicą. Towarzyszące mi dziewczyny pozazdrościły rozwydrzonej Białej Damie ogórka i też postanowiły się z nim zabawić, robiąc przy tym niezły raban. Sytuacja wymknęła się spod kontroli, gdy do imprezy dołączyły młode pyry...Zasób przyzwoitych słów został wyczerpany, by opisać ciąg dalszy...
ZRAZY:
- 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej,
- 1/2 szklanki soczewicy czerwonej,
- 1 cebula,
- 3 ząbki czosnku,
- 1 łyżka majeranku,
- 1 łyżeczka papryki czerwonej słodkiej,
- 1 łyżeczka papryki wędzonej,
- szczypta chilli,
- 2 łyżki bułki tartej,
- 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego,
- ogórki małosolne (farsz),
- cebula (farsz),
- musztarda (farsz),
- olej z pestek winogron,
- jajo ( 2 łyżki mąki z cieciorki i kilka łyżek wody, by powstałą imitacja rozbełtanego jajka),
- bułka tarta do obtoczenia zrazów.
- kilka gałązek estragonu do smażenia,
- Kaszę jaglaną przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Soczewicę traktujemy, postępując z zaleceniami producenta.
- Cebulę i czosnek podsmażamy na oleju z pestek winogron.
- Wszystkie składniki mieszamy ze sobą.
- odrywamy kawałek masy, w dłoniach rozpłaszczamy i smarujemy musztardą. Nakładamy kawałek cebuli, ogórka i zamykamy formując podłużny kawał warzywnego zraza.
- Smażymy do zrumienienia z każdej strony na oleju z dodatkiem estragonu.
MIZERIA
- 100 ml śmietanki sojowej,
- 1 ogórek zielony,
- szczypta cukru lub jeśli ktoś woli może być więcej,
- sok z połowy cytryny,
- pieprz, sól,
- zabrakło koperku.
- Ogórka kroimy w cienkie plastry.
- Skrapiamy sokiem z cytryny i zalewamy śmietaną.
- Doprawiamy i odstawiamy na chwile, by smaki się połączyły.
Jak widać wegańskie posiłki nie muszą być nudne i potrafią zaskoczyć smakiem w porze obiadowej. Jeśli ktoś twierdzi, że kamienie i trawa, to nasze główne posiłki, nie zamierzam go wyprowadzać z błędu. Więcej pyszności zostanie dla mnie ;) Życzę udanego dnia, oraz smacznego :)
P.S...zrazy i mizerię podajemy z młodymi pyrkami ;)
P.S...zrazy i mizerię podajemy z młodymi pyrkami ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCzy można zastosować soczewice zielona zamiast czerwonej ?
OdpowiedzUsuńMożna pominąć "jajo" z bułką tartą i upiec zrazu w piekarniku? Jak długo i w jakiej temperaturze? Przepis wspaniały,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
właśnie zrazy się robią :-)
OdpowiedzUsuńAle to ładne i smakowite! Zrobię! <3
OdpowiedzUsuńPychota od samego czytania. Ja bułkę tartą zamieniam na mielone płatki jaglane :)
OdpowiedzUsuńA ja płatkami drożdżowymi ;)
UsuńPrezentują się wspaniale !
OdpowiedzUsuń