Masz w planach dlugie wybieganie, wybierasz się na górski szlak, lub zwładnęła Tobą, niczym niedparta ochota na pochłonięcie czegoś słodkiego. Co wcisnąć do plecka, jak opanować stan nie do opanowania? Zdrowy rozsądek podpowiada by wziąć coś słodkiego, ale z drugiej strony nie chcesz wciskać w siebie kolejnych batonów, które są nafaszerowane chemią, jak dobry kryminał zagadkami. Oczywiście, można zabrać ze sobą cały wachlarz żeli energetycznych, które o dziwo pojawiają się nawet na marketowych półkach, ale nie każdy organizm przyswaja je tak jak powinien. Nauczony doświadczeniem, wiem że dobór jedzenia, które będziesz spożywać na trasie, jest jedną z ważniejszych rzeczy, o które trzeba zadbać. Start, który miałem w planach, wygenerował potrzebę stworzenia czegoś, co sprawi, że po spożyciu będę skakał, jak króliczek z baterią Duracell w tyłku. Niech Was nie zmyli, kształt i wygląd figowo- daktylowego produktu. Zapewniam, że nie jest to kiełbasa podwawelska, ani żaden kiełbasopodobny produkt. Kształt został podyktowany, praktycznym podejściem do tematu, tak by można wcisnąć krążek w najmniejszą z dostępnych kieszeni.
- 200 g suszonych fig,
- 100 g suszonych daktyli,
- 4 łyżki sezamu,
- 1 łyżka nasion chia,
- szczypta soli,
- kilka kropel ekstraktu waniliowego (opcjonalnie).
- Jeśli nie posiadasz mocnego blendera, daktyle i figi można wcześniej namoczyć w gorącej wodzie (wystarczy kilka minut) i po odsączeniu, osuszyć je.
- Sezam podprażamy na suchej patelni, zwracając uwagę by się nie przypalił.
- Wszystkie składniki, wrzucamy do kielicha blendera/robota (ostrze w kształcie litery S) i miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Opcjonalnie można dodać kilka kropel ekstraktu waniliowego.
- Z powstałej masy, formujemy coś na kształt kiełbasy i zawijamy w folię spożywczą.
- Odstawiamy do lodówki na kilka godzin.
Po wyciągnięciu z lodówki, podłużny produkt (nie chce nadużywać słowa kiełbasa) kroimy na około 1 cm krążki i każdy z nich ponownie zawijamy w folię spożywczą. Tak zapakowane słodkości spokojnie możemy zabrać ze sobą na trening, wycieczkę lub najzwyczajniej w świecie zajadać w chwilach słabości, gdy mamy ochotę na coś słodkiego. Życzę więc udanego miksowania, oraz smacznego.
Nieskomplikowane, zdrowe i pożywne podczas wędrówki lub biegu. Super !!!
OdpowiedzUsuń