Gdy Krzysztof zadzwonił, że zabłądził jadąc po mnie, lekko się zmartwiłem, gdyż stałem już ubrany , z walizkami gotowymi do przeniesienia. Z racji tego, że żaden z nas nie za bardzo orientował się w terenie, poprosiłem o pomoc rodzinę u której przebywałem i wyruszyliśmy na poszukiwania Krzysztofa, który znalazł się kilka kilometrów od nas. Jedziemy przez park, pomimo lekko deszczowej pogody, słońce nie daje za wygraną i stara się o dobry nastrój. Nagle w bocznej szybie widzę radośnie podskakujące liście, ale wtedy jeszcze nie wiedziałem o co chodzi. Zatrzymujemy się a po wyjściu z samochodu, wiem już kto mnie zaczepia. Potężny, przeszywający węch, zapach czosnku uderza z każdej strony, prosi by go zerwać, zabrać, wykorzystać. Jak mogłem mu odmówić ??? Zabrałem gościa i kilku jego kumpli w wycieczkę w północne rejony kraju. Nie wiem jak on, ale ja bardzo się cieszę z tej wizyty.
- 1 por ( biała część ),
- 4 średniej wielkości ziemniaki,
- 1/4 selera,
- 3 liście laurowe,
- 3 ziarna ziela angielskiego,
- solidna garść czosnku niedźwiedziego ( można dorzucić nawet dwie ),
- ok. 1 l bulionu warzywnego ( można dodać więcej ),
- 100 ml śmietanki sojowej,
- szczypta gałki muszkatołowej.
- pieprz, sól.
- olej kokosowy ( lub inny )
- Por podsmażamy na oleju kokosowym.
- Dorzucamy seler i ziemniaki przez chwilę.
- Zalewamy wszystko bulionem i gotujemy do uzyskania miękkości warzyw.
- Liście czosnku myjemy, grubo kroimy i gotujemy z wywarem ok. 1 min. Nie można zbyt długo gotować czosnku, gdyż traci swój aromat.
- Zupę miksujemy, dodajemy śmietankę i podajemy z ziemniakami.
Nie znam lepszego dania niż zupa przyrządzona w kilkanaście minut, a jeśli chodzi o czosnek niedźwiedzi, szczerze zazdroszczę mieszkańcom południa, gdzie go można najczęściej spotkać. Już się cieszę na majowy wyjazd w Bieszczady, gdzie znam już miejscówkę czosnkiem pachnącą. Smacznego życzę wszystkim posiadaczom tego cudownego liścia, a pozostałym owocnych poszukiwań.
Mam całe mnóstwo zawekowango czosnku niedźwiedziego.Chętnie się podzielę.Rwany na podkarpaciu w okolicach Krosna. Przerobiliśmy również na pesto z różnymi rodzajmi orzchów i ziaren. Mogę również podzielić się sprawdzonymi przepisami. Prosze o adres zrobię paczuszkę i wyślę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń