Jeszcze dobrze nie ochłonąłem po ostatniej ustawce ze szparagami, a już kolejne mnie zaczepiają i domagają się konfrontacji. Wspomnienie imprezy zakończonej kąpielą w sosie kaparowym, przyprawia mnie o ślinotok, dlatego po raz kolejny dałem się wciągnąć w przepychanki kulinarne. Nabycie zielonych łodyżek, wyprostowanych jak patyki do szaszłyków, nie było żadną nowością. Ten sam sklep, to samo miejsce, nawet ekipa chętna do ustawki nieco podobna, tylko jakby trochę bardziej zzieleniała ze złości. Może towarzystwo szparagowe wkurzyło się, że na pierwszy rzut poszła biała ekipa? Nie zamierzam wnikać w ich emocjonalne rozgrywki, ale opiszę jak doszło do ostrego rżnięcia szparaga, który wmontował się w risotto.
Z racji tego, że nie miałem na podorędziu wina białego, skorzystałem z pomysłu, który kiedyś podpatrzyłem u Marty Dymek z Jadłonomia.
- pęczek lub pęk zielonych szparagów,
- 1 szklanka ryżu Arborio,
- 1/2 szklanki cydru ( można zastąpić białym winem ),
- ok 1,5 l bulionu warzywnego,
- spora garść jarmużu,
- 1 puszka białej fasoli,
- otarta skórka z jednej cytryny,
- olej kokosowy,
- 1 cebula,
- 2 ząbki czosnku,
- pieprz, sól.
- Ze szparagów odłamujemy twarde końcówki, kroimy je na większe kawałki, które odkładamy na bok. Czubki podsmażamy na oleju kokosowym przez około 3 minuty.
- Na tym samym oleju podsmażamy drobno pokrojoną cebulę z czosnkiem.
- Dorzucamy suchy ryż i podsmażamy ok. 2 minuty.
- Zalewamy wszystko cydrem, dodając otartą skórkę z cytryny.
- Gdy cydr odparuje prawie cały, dolewamy nabierkę ( lub jak kto woli chochlę ) bulionu warzywnego...a gdy ten odparuje...
- ....kolejną nabierkę wlewamy...
- ...i kolejną....
- ...i kolejną. Proces powtarzamy do osiągnięcia odpowiedniej twardości ryżu ( nie może być rozgotowany ). Risotto wymaga stałego nadzoru, dlatego nie siadamy przed TV, bo akurat jest akcja w ulubionym serialu....Mieszamy !!!
- Na około 3-4 minuty przed ściągnięciem z palnika, dorzucamy pocięte szparagi, oraz fasolę.
- Tuż przed podaniem, dorzucamy drobno pokrojony jarmuż i wszystko mieszamy.
- Podajemy z wcześniej podsmażonymi główkami, które urzekły mnie swoim smakiem i chrupkością. Dodatkowo można na wierzch zetrzeć skórkę z cytryny. Uważajcie jednak żeby nie przesadzić, by cytryna nie zabiła smaku szparagów.
Kolejne spotkanie ze szparagami uważam za udane. Zapewne znajda się przeciwnicy dodawania fasoli do risotto, ale wybaczcie...musiałem !!! Musiałem dorzucić jakieś źródło białka, a ten akurat strąk pasował mi tutaj najbardziej. Życzę miłego dnia, oraz smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz