Po faszerowaniu cukinii, zostało troszkę wkładu groszkowego, który wręcz prosił się by wykorzystać go do kolejnego dania. Z racji tego, że składniki, których użyłem tworzyły już danie, niewiele musiałem się napracować. Pozostało wykombinować jakiś sos i....no właśnie..Byłem po 40 kilometrowym treningu, pragnąłem dużo jedzenia, mnóstwo kalorii i rzodkiewka którą wymachiwałem w sobotę, namówiła mnie do perwersyjnych zabiegów. Kolorowo się zrobiło na talerzu i przepysznie. Bak po treningu został uzupełniony najlepszym oktanem.
Przepis może rozpocznę od przypomnienia farszu, z którego powstały klopsy, ujmując od razu dodatkowe składniki.
FARSZ:
- 1/2 szklanki kaszy jaglanej,
- 500 g groszku zielonego mrożonego,
- 3 ząbki czosnku,
- 1 cebula,
- pęczek natki pietruszki,
- pieprz, sól,
- olej z pestek winogron ( można też użyć innego ),
- 2 łyżki bułki tartej,
- 2 łyżki siemienia lnianego - zmielonego.
Do całości dorzucamy kolejne 1/2 szklanki ugotowanej kaszy jaglanej, jeśli komuś został farsz od cukinii. W przypadku gdy ktoś robi klopsy od podstaw, od razu gotujemy 1 szklankę.
- Kaszę gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Groszek gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu, dodając 1/3 szklanki mleka, szczyptę soli oraz odrobinę cukru.
- Cebulę i czosnek kroimy. Podsmażamy na niewielkiej ilości oleju.
- Do cebuli dodajemy groszek i miksujemy. Nie musi to być dokładnie zmiażdżona, kremowa masa, fajnie będzie jeśli pojawi się jakaś faktura w trakcie jedzenia.
- Dodajemy pokrojoną drobno pietruszkę i mieszamy wszystko z kaszą jaglaną, bułką tartą, oraz siemieniem lnianym.
- Z masy formujemy małe klopsy, układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy delikatnie olejem.
- Pieczemy przez ok. 40 minut w temp. 180 stopni. Przewracamy na drugą stronę po 20 minutach.
Gdy klopsy są gotowe możemy się zabrać do wykonania sosu.
- 2 puszki pomidorów,
- 2 cebule,
- 3 ząbki czosnku,
- kilka gałązek lubczyku,
- tymianek,
- pieprz,
- sól,
- papryka ostra,
- papryka czerwona słodka,
- papryka wędzona słodka,
- olej kokosowy.
- Na oleju podsmażamy cebulę z czosnkiem.
- Dorzucamy na patelnie pomidory, oraz przyprawy ( doprawiamy zgodnie z naszymi upodobaniami smakowymi ),
- Przesmażamy pomidory, tak by utworzył się gęsty sos.
- Miksujemy sos i dodajemy drobno posiekany lubczyk.
- Wrzucamy do sosu klopsy.
Został już tylko jeden element układani, dlatego zabieramy się do przygotowania pesto z liści rzodkiewki
PESTO
- liście z jednego pęczka rzodkiewek,
- 2 łyżki prażonego słonecznika,
- 1 łyżka płatków drożdżowych,
- 2 ząbki czosnku,
- szczypta soli,
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- Liście myjemy i miksujemy z pozostałymi składnikami.
- Pesto podajemy z dowolnym makaronem, ugotowanym, oczywiście aldente.
Przepis piszę w tempie bardzo ekspresowym, dlatego jeśli pojawią się niedociągnięcia, proszę o wybaczenie i zwrócenie uwagi na ewentualny błąd. Być może ten przepis kogoś zainspiruje i będzie miał gotowy pomysł na jutrzejszy obiad. Życzę smacznego :)
Żabki są w przepisie :) (czosnku)
OdpowiedzUsuńHah ;) Dzięki :) Wtrącają się te małe france ;)
UsuńSmakowicie wygląda i kusi, pewnie zagości wszystko u mnie na talerzu.
OdpowiedzUsuńCukinia cudo! Farszu zostało lecz pulpeciki się rozpadały. Także klops i bez klopsa!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, już edytuję przepis...bo tak jak pisałem, mógł się wedrzeć mały błąd :)
UsuńGdzie mogę dostać płatki drożdżowe?
OdpowiedzUsuń