poniedziałek, 4 kwietnia 2016

FASOLOWA PASTA Z KAPARAMI ZAWINIĘTA W NALEŚNIK Z CIECIERZYCY

Ogarnęła mnie wczoraj totalna pustka i nie miałem żadnego pomysłu, co przygotować do jedzenia. Potrzebowałem coś szybkiego, wytrawnego, czegoś co będę mógł przygotować w kilkanaście minut i jednocześnie zapewnić sobie posiłek do pracy. Jak zwykle w takich sytuacjach, o podjęciu decyzji decyduje przypadek, chwila olśnienia. W związku z tym, że dawno już nie robiłem naleśników z mąki ciecierzycowej, postanowiłem powrócić do tematu i nieco stuningować, wykonywane już przeze mnie danie. 




NALEŚNIKI: 
  • 1 szklanka mąki z ciecierzycy,
  • 1 szklanka wody,
  • 1/2 łyżeczki soli,
  • 1 łyżka papryki czerwonej słodkiej,
  • 1 łyżeczka suszonych pomidorów,
  • 1/2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego,
  • pieprz i sól.
  1. Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na około 15 minut.
  2. Smażymy na niewielkiej ilości tłuszczu ( u mnie olej kokosowy ). 

Sam naleśnik z ciecierzycy nie wystarczy jednak dla podniebienia, dlatego trzeba było zajrzeć w odległe zakamarki i przeprosić zapomniane słoiki z pomidorami suszonymi, oliwkami  i kaparami, które pociągnęły za sobą koncentrat pomidorowy.

PASTA:
  • 1 puszka białej fasoli ( W związku z tym, że przepis jest spontaniczny nie przygotowałem fasoli odpowiednio wcześniej ),
  • 5 pomidorów suszonych z zalewy,
  • 10 oliwek czarnych,
  • 2 łyżki kaparów,
  • 2 łyżki oliwy z oliwek,
  • 1 cm papryczki chilli,
  • 1 łyżeczka koncentratu,
  • pieprz i sól. 

W tym przypadku wykonanie, nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności. Wrzucamy wszystko do jakiegoś pojemnika, kilka razy wjeżdżamy blenderem ręcznym i pastę mamy gotową. Nie skupiamy się na zrobieniu papki, fajnie będzie gdy zachowana będzie jakaś faktura i poczujemy coś pod zębem.


Moje zbyt długie rozmyślanie, w tym przypadku zebrało żniwo. Naleśniki w trakcie oczekiwania na farsz ( kilka godzin ) straciły swą elastyczność i gdy przyszło do zawijania, zaczęły pękać. Oczywiście nie ma to wpływu na walory smakowe, ale wizualnie może to kogoś zaboleć. Miło też będzie, gdy w środku znajdzie się jakiś zielony akcent. U mnie jak widać na załączonym obrazku, tę funkcję przejął szpinak, który równie dobrze może być zastąpiony sałatą, jarmużem czy inną bazylią. 
Życzę Wam udanego dnia, oraz smacznego :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz