Ogarnęła mnie wczoraj totalna pustka i nie miałem żadnego pomysłu, co przygotować do jedzenia. Potrzebowałem coś szybkiego, wytrawnego, czegoś co będę mógł przygotować w kilkanaście minut i jednocześnie zapewnić sobie posiłek do pracy. Jak zwykle w takich sytuacjach, o podjęciu decyzji decyduje przypadek, chwila olśnienia. W związku z tym, że dawno już nie robiłem naleśników z mąki ciecierzycowej, postanowiłem powrócić do tematu i nieco stuningować, wykonywane już przeze mnie danie.
NALEŚNIKI:
- 1 szklanka mąki z ciecierzycy,
- 1 szklanka wody,
- 1/2 łyżeczki soli,
- 1 łyżka papryki czerwonej słodkiej,
- 1 łyżeczka suszonych pomidorów,
- 1/2 łyżeczki czosnku niedźwiedziego,
- pieprz i sól.
- Wszystkie składniki dokładnie mieszamy i odstawiamy do lodówki na około 15 minut.
- Smażymy na niewielkiej ilości tłuszczu ( u mnie olej kokosowy ).
PASTA:
- 1 puszka białej fasoli ( W związku z tym, że przepis jest spontaniczny nie przygotowałem fasoli odpowiednio wcześniej ),
- 5 pomidorów suszonych z zalewy,
- 10 oliwek czarnych,
- 2 łyżki kaparów,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- 1 cm papryczki chilli,
- 1 łyżeczka koncentratu,
- pieprz i sól.
W tym przypadku wykonanie, nie wymaga żadnych specjalnych umiejętności. Wrzucamy wszystko do jakiegoś pojemnika, kilka razy wjeżdżamy blenderem ręcznym i pastę mamy gotową. Nie skupiamy się na zrobieniu papki, fajnie będzie gdy zachowana będzie jakaś faktura i poczujemy coś pod zębem.
Moje zbyt długie rozmyślanie, w tym przypadku zebrało żniwo. Naleśniki w trakcie oczekiwania na farsz ( kilka godzin ) straciły swą elastyczność i gdy przyszło do zawijania, zaczęły pękać. Oczywiście nie ma to wpływu na walory smakowe, ale wizualnie może to kogoś zaboleć. Miło też będzie, gdy w środku znajdzie się jakiś zielony akcent. U mnie jak widać na załączonym obrazku, tę funkcję przejął szpinak, który równie dobrze może być zastąpiony sałatą, jarmużem czy inną bazylią.
Życzę Wam udanego dnia, oraz smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz