Biegnę już kilka godzin, nie rejestrując czasu, odległości, ani tego co się wokół mnie dzieje. Odcięty od rzeczywistości przemierzam, kolejne pola, lasy, wzniesienia i spadki terenu. Wszystko idzie pięknie i gładko za sprawą terenu, który zdaje się być zintegrowany z moim obuwiem i współpracuje jak Pat z Matem przy kolejnym sąsiedzkim pomyśle. Wydaje się, że nic nie jest zachwiać tej sielanki i oazy spokojnego przemieszczania. Nic nie wskazuje na to, że za chwilę może mnie dopaść armagedon, mielący mą głowę. nogi, ręce...i wszystkie inne części ciała, których nie potrafię nazwać, lub wymieniać ich nie chcę. Na szczęście mam wyryty w głowie obraz wspomnień, zimnego potu, niemocy, totalnego zwiotczenia i uczucie przewrócenia ciała na lewą stronę. Jestem gotowy na podjęcie walki z kryzysem i głodem, którego nie dopuszczam na odległość mniejszą niż 1 km. Biegając kilka lub kilkanaście godzin, tak jak urządzenia elektroniczne, by przetrwać dłużej, mam swoją dodatkową baterię. Mam Chia Power Bank !
- 150 g płatków owsianych,
- 150 g chipsów bananowych ( dostępne w sklepach na stoiskach z eko żywnością lub w dyskoncie spożywczym z owadem w logo ),
- 100 g daktyli,
- 1 kopiasta łyżka nasion chia,
- 2 łyżki masła orzechowego,
- 2-3 łyżki syropu daktylowego ( można pominąć, dodając kolejną porcję daktyli ).
- Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na ok. 30 minut.
- Płatki owsiane mielimy z chipsami bananowymi ( Nie mielimy na mąkę, fajnie będzie pozostawić delikatną fakturę ).
- Dodajemy daktyle i masło orzechowe. Ponownie miksujemy.
- Dodajemy nasiona chia i syrop. Ponownie mielimy.
- Masę przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
- Pieczemy przez 12 minut, w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni.
Szybkie, proste wykonaniu i chyba najsmaczniejsze batony, które udało mi się wykonać. Zabieg ten został przeprowadzony z myślą o starcie w Ultramaraton "GWiNT Ultra Cross, gdzie do pokonania będę miał 100 mil. Mam jeszcze trochę czasu więc, trzeba też pomyśleć, o czymś wytrawnym, co będzie można schować do plecaka i przekąsić na trasie. Życzę udanego dnia, oraz smacznego ;)
Dobrze,że już po śniadaniu bo zaraz rzuciłabym się do miksowania i pieczenia, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuń100 mil ...
OdpowiedzUsuńBatony świetne, ale chyba zafiksowałam się na tych milach ;))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPłatki owsiane z bananem mieli Pan blenderem?
OdpowiedzUsuń...i jeszcze jedno pytanie :)
OdpowiedzUsuńCzy świeże daktyle też trzeba namaczać?
Czy można czymś zastąpić chipsy bananowe? (alergia pokarmowa)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Pana bloga i podziwiam kreatywność w tworzeniu nowych potraw, ale jeszcze bardziej energię, która bije od każdego posta. Prosimy o więcej :)
OdpowiedzUsuńMoże Cię dogonię tam i dasz jednego :D
OdpowiedzUsuń