Nie jest to pierwsza odsłona warzywnych rolek w moim wydaniu, ale na pewno pierwsza, która zawiera tempeh i gotowane szparagi. Przyznam szczerze, że nie miałem żadnego pomysłu jeśli chodzi o wczorajszy obiad, ale na pomoc w tej kwestii przyszła Madzia, która nabyła tempeh. Wraz z wyżej wymienionym produktem do domu przyniesione zostały inne zdrowe skarby, ale najważniejsze że pojawił się też pomysł na pyszny obiad. Dla niektórych takie danie może okazać się zwykłą przekąską, ale uwierzcie, gdy wracacie do domu w godzinach wczesno wieczornych, raczej nie chce się jeść nic ciężkiego, co będzie zalegało w żołądku kilkanaście godzin. Akcja, reakcja i spring rollsy gotowe.
- 12 płatków papieru ryżowego,
- 2 marchewki,
- 4 białe szparagi,
- tempeh wędzony,
- cebula czerwona,
- szczypior,
- liście świeżego szpinaku.
- opakowanie makaronu ryżowego.
- odrobina cukru i soli do szparagów.
- Przygotowywanie rozpoczynamy od przygotowania szparagów, które gotujemy przez ok 10 minut w osolonej wodzie z odrobiną cukru.
- Przygotowujemy makaron ryżowy zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Wszystkie warzywa oraz tempeh kroimy w paski.
- Z papierem ryżowym postępujemy tak jak mówi nam instrukcja na opakowaniu. W moim przypadku nieco to uprościłem. Płaty pojedynczo zwilżałem polewając je wodą z kranu , po czym układałem na blacie.
- Na środku układamy 3 listki szpinaku lub posiekany szczypior, a na nich pozostałe składniki. Robimy zakładkę do środka i zwijamy jak sajgonki lub krokiety ( zawijamy płaty do środka a następnie rolujemy wzdłuż długiej krawędzi ).
Gdy mamy już gotowe nasze rolki, możemy się zabrać za nasz sos, który nieco podkręci delikatny smak. Przygotowanie sosu polega na indywidualnym dobraniu proporcji wymienionych poniżej składników.
- sos sojowy,
- olej sezamowy,
- odrobina octu jabłkowego,
- syrop z agawy,
- odrobina startego imbiru
Wszystkie składniki mieszamy ze sobą i możemy moczyć nasze wcześniej przygotowane rolki. Drugim sprawdzonym i nie ukrywam bardzo smacznym sposobem spożycia jest moczenie w sosie sojowym, który wcześniej mieszamy z pastą wasabi ( jak dla mnie MISTRZOSTWO się kryje w prostocie tego połączenia. Uniwersalność tego dania pozwala na dowolny wkład, tak więc moi drodzy, życzę kreatywnego przyrządzania :) Pozdrawiam i życzę smacznego ! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz