Po wizycie w warszawskiej burgerowni KROWARZYWA obiecałem sobie, że będę się starał odtworzyć smaki, które tam poznałem, lub chociaż zbliżyć się do nich. Wczorajszy dzień był pierwszą próbą, ogarnięcia takiego burgera jakiego jeszcze ma kuchnia nie gościła. Kilka osób miało okazję skosztować NOWOŚCI, a ich opinie spływały do moich uszu jak najlepsza melodia. Jednym słowem : SMAKOWAŁO !!! :) Dzisiejsze danie jest świetną propozycją imprezową, pomysłem na przekąskę oraz świetnym rozwiązaniem w kwestii szybkiego obiadu. Pracy niewiele, a radości mnóstwo.
Do wykonania burgerów będziemy potrzebować :
- 2 puszki cieciorki ( brak czasu i spontan kuchenny ),
- 3 marchewki,
- 2 łodygi selera naciowego,
- 1 cebula,
- 1 ząbek czosnku,
- 2 szklanki otrąb pszennych,
- 1/2 łyżeczki cząbru,
- 1 łyżeczka papryki słodkiej,
- 2 łyżki czarnuszki,
- 1 łyżka sezamu,
- 1/2 pęczka pietruszki,
- pieprz, sól.
- olej z pestek winogron,
- Cebulę, czosnek podsmażamy.
- Dorzucamy pokrojony seler naciowy oraz startą na jarzynówce marchew ( smażymy kilka minut ).
- Mieszamy wszystko z cieciorką, pietruszką i blendujemy.
- Dodajemy sezam, czarnuszkę i przyprawy ( mieszamy )
- Formujemy kotlety i pieczemy przez 30 minut w piekarniku rozgrzanym do 190 stopni.
Spożycie burgera odbywa się w sposób tradycyjny, z wykorzystaniem pieczywa, którego wybór naturalnie pozostawiam konsumentowi. Wypełniając bułkę nie żałujemy warzyw. W moim zestawie znalazły się : pomidor, sałata, czerwona cebula, rzodkiewka a jako dodatki wykorzystałem sos holenderski, oraz ketchup. Oczywiście , nie ma też przeciwwskazań, by chwycić takiego kotleta w rękę i skonsumować go w przelocie pomiędzy garderobą a drzwiami wyjściowymi. Na pewno nie pozostawi tłustych śladów na naszych dłoniach. Jednym słowem : POLECAM ! Życzę owocnej pracy w kuchni, miłego dnia oraz smacznego :)
takie wegeburgery są najlepsze!
OdpowiedzUsuń