środa, 20 maja 2015

BATON NIEMOCY

Jak już kiedyś pisałem, od kiedy zacząłem w swoim menu stosować dietę wegańską, notorycznie brakuje mi czasu na realizację wszystkich pomysłów. Jeszcze niespełna pół roku temu zastanawiałem się, czy weganie jedzą tylko zielsko, makarony i kanapki z powietrzem, a dziś ta wiedza jest nieco szersza. Wachlarz możliwości z jakim się zaprzyjaźniłem, pozwala mi opracowywać dania, które są bardzo zdrowe, ciekawe, smaczne i niejednokrotnie walorami przewyższają dania ogólnodostępne. Z racji tego, że w trakcie długich biegów raczej nie spożywam ogólnodostępnych żeli energetycznych dla sportowców, postanowiłem stworzyć coś co będę mógł zabierać ze sobą w trasę. Pierwsza próba okazała się być strzałem w dziesiątkę, już wkrótce będę miał okazję przetestować swój produkt w trakcie długiego biegania. Poniżej przedstawia Państwu Baton NIEMOCY ( Nie ma mocy byście go nie pokochali ).


  • 2 szklanki daktyli bez pestek,
  • 1 szklanka orzechów nerkowca,
  • 1 szklanka żurawiny,
  • 1/2 szklanki sezamu,
  • 1/2 szklanki jagód goi, 
  • 1/2 szklanki nasion chia,
  • 2 łyżki białka konopnego,
  • 2 łyżki masła orzechowego,
  • 2 łyżki kakao.



  1. Wszystkiego składniki wrzucamy do blendera ( do suchych składników ) i miksujemy ze sobą, po kilku minutach powinna utworzyć się jednolita masa.
  2. Masę układamy na blaszce wyłożonej papierem i rozprowadzamy równo na całości. Moja blaszka miała 24 cm długości i najchętniej bym jej odjął te 4 cm, by pogrubić batony.
  3. Po ułożeniu wkładamy masę do lodówki ( ja włożyłem do zamrażarki ) na 2 godziny. Po wyciągnięciu kroimy i zajadamy. 
  4. Koniec świata, chcemy więcej...

Myślę, że żadne słowa nie są w stanie opisać tego smaku, dlatego nawet nie będę się podejmował tego arcytrudnego zadania. Niebawem zamierzam wdrożyć nowy słodki produkt w życie, ale o tym za jakiś czas napiszę. Tymczasem muszę się odrobinę nacieszyć tym co właśnie znika w moich ustach z zatrważającą prędkością. Dzień dobry, pozdrawiam i życzę miłego dnia. 

P.S. SMACZNEGO !!! 


3 komentarze:

  1. Hi, fajny wpis. Mam tylko jedno pytanko czy w skladnikach nie wkradl ci sie maly blad czeski. Wyglada jak bys wpisal to samo dwa razy na koncu

    OdpowiedzUsuń
  2. zmiana diety na roślinną zdecydowanie poszerza horyzonty kulinarne:)

    OdpowiedzUsuń
  3. do takich batonów mnie nie trzeba przekonywać, pycha!!!

    OdpowiedzUsuń