Tak jak dziś postanowiłem, tak też uczyniłem i zaraz po przybyciu z pracy zabrałem się za gotowanie, odcinając się tym samym od marazmu i stagnacji kuchennej. Przed Sylwestrem, w trackie poszukiwań inspiracji i weny twórczej, natrafiłem na canelloni z pora, które nie ukrywam od razu przyciągnęło moją uwagę. Dziś w ramach rozpoczęcia weekendu, na stół wjeżdża moja wersja zapiekanych porów z autorskim farszem i wymyślonym na potrzeby dania sosem. Starałem się nie przekombinować dania, nie gubiąc przy tym smaków głównych , czyli pomidora i bazylii. Żeby nie bić zbędnej piany, przejdę do prezentacji dania, które wygrało miejsce przy naszym stole w plebiscycie " Kto Cię tak przyrządził " ;)
SKŁADNIKI :
- 3 pory,
- 2 woreczki ryżu ( 2 x 100g )
- słoik pomidorów suszonych w zalewie,
- 2 cebule,
- 3 ząbki czosnku,
- pieprz , sól,
- 2 cm odcinek papryki pepperoni,
- 2 łyżki oliwy z oliwek,
- Gotujemy ryż zgodnie z instrukcją na opakowaniu.
- Z porów potrzebujemy tylko biała część. Po odcięciu końcówki, powoli ściągamy kolejno każdą wastwę, tak by nie uszkodzić "rurki". Wrzucamy do osolonego wrzątku na 3-4 minuty.
- Cebulę, podsmażamy razem z czosnkiem i chilli.
- Pomidory blendujemy.
- Wszystkie składniki mieszamy i faszerujemy wcześniej przygotowane canelloni.
SOS:
- 1 krzak bazylii,
- 100 ml śmietany sojowej,
- 4 łyżki oliwy z oliwek,
- 3 ząbki czosnku,
- 1/2 łyżeczki soli,
- migdały mielone ( ok. 3 łyżki )
Całość dania można serwować z wegańskim parmezanem i porwanymi listkami bazylii. Danie bardzo ładnie się prezentuje a smakuje jeszcze lepiej.Teraz uciekam na gościnne występu, a Wam życzę smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz