piątek, 25 listopada 2016

SZYBKI BIGOS Z KAPUSTY PEKIŃSKIEJ

Siedziałem przy komputerze już kilka godzin, próbując przepchnąć na papier kudłate myśli kotłujące się w mojej głowie.Gdyby nie rytm wystukiwany na klawiaturze, zapewne mój nos by wylądował, w okolicy spacji, a jedynym słyszalnym dźwiękiem, byłoby chrapanie. Byłem już bardzo zmęczony, ale nie budziło to we mnie żadnych negatywnych emocji, bo miałem świadomość, że odwaliłem kawał dobrej roboty. Postanowiłem wstać i rozprostować kości, by za chwilę mój tyłek, nie stał się integralną częścią krzesełka. W planie miałem kilka ćwiczeń rozciągających i trzy podskoki, z których w rezultacie zrezygnowałem, by nie budzić sąsiadów w środku nocy. Gdy zacząłem uskuteczniać ćwiczenia, podejrzane w korespondencyjnym kursie jogi, z kuchni zaczęły dobiegać jakieś dźwięki. Z zaciekawieniem, wychyliłem się zza narożnika i nasłuchując, próbowałem ustalić źródło dźwięku. Na pewno nie był to pająk, który raz na kwartał daje koncert basowy, szarpiąc nić uplecioną w czerwcu. Nie byłą to też ćma, która uderzając o żarówkę próbuje światu udowodnić, że przyklejając się do gorącego szkła można wytrzymać dłużej niż ułamki sekund. Zacząłem się rozglądać za natrętną muchą, która z koleżankami, co noc sprawdza mój próg wytrzymałości, na ich zaczepki. Nie dostrzegłem żadnego z podejrzanych, a dźwięki się nasilały. Podkręcając częstotliwość słuchu, zacząłem się bezszelestnie przemieszczać pomiędzy meblami kuchennymi. Musiałem się dowiedzieć, kto uprowadził bezwzględną ciszę z mojego mieszkania. Otwierałem szafki, szuflady, zaglądałem za każdy mebel. Na koniec zostawiłem sobie lodówkę, której nie chciałem otwierać, by nie stawać , twarzą w twarz z pokusą. Nie wytrzymałem. Szarpnąłem za drzwi i w dolnej szufladzie, zauważyłem zapomnianą przeze mnie kapustę pekińską. Była na wykończeniu i wiedziałem, że jeśli ją tak zostawię, jutro będę miał ją na sumieniu. Choć było już grubo po północy, musiałem się nią zająć i otoczyć należytą opieką. No i jak tu żyć ? Jak nie podjadać w nocy ?


  • 1/2 kapusty pekińskiej (nie duża, lecz też nie mała),
  • 1 por,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 4 liście laurowe,
  • 3 ziarna ziela angielskiego,
  • mała papryka chilli,
  • 1 puszka soczewicy,
  • 1 puszka pomidorów,
  • 6 śliwek wędzonych,
  • 10 pieczarek,
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego,
  • 1 łyżka papryki czerwonej słodkiej,
  • szczypta papryki wędzonej,
  • pieprz,
  • sól,
  • olej z pestek winogron. 


  1. Por podsmażamy z czosnkiem i papryką chilli na oleju. 
  2. Dorzucamy do garnka, pokrojone pieczarki. Smażymy do momentu odparowania wody z pieczarek. 
  3. Dodajemy przyprawy, pomidory, oraz pokrojoną śliwkę wędzoną. 
  4. Gdy pomidory się nieco przesmażą, tworząc sos, dorzucamy poszatkowaną kapustę pekińską.
  5. Gotujemy przez około 10 minut, po czym dorzucamy soczewicę.
  6. Dusimy przez około 5 minut. Gotowe. 

Zastosowałem w tym przepisie dwa elementy "zapuszkowane". Jeśli dysponujecie większą ilością czasu niż ja, oczywiście polecam użycia produktów świeżych, przygotowanych przez Was. Niestety, ja muszę dbać o każdą minutę i zdarza się, że sięgam po gotowce. Życzę wszystkim udanego dnia, oraz smacznego :)

4 komentarze:

  1. Wygląda pysznie :) czy to soczewica brązowa?

    OdpowiedzUsuń
  2. :-) ostatnia prosta :-) dorzucę tylko soczewicę i zaraz zajadamy! Świetny przepis i dlatego zrobiłam od razu z podwójnej porcji. Wielkie dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. A u mnie w lodówce właśnie teraz dogorywa połówka kapuchy pekińskiej :)
    Hmmm...kusisz!

    OdpowiedzUsuń