Kartony, worki, skręcanie mebli, wszędzie unosi się kurz i panuje atmosfera napięta jak struna gitary Jimmiego Hendrixa. Staram się nie przechodzić zbyt blisko sprzętów kuchennych, by te w akcie desperacji nie zaczepiały mnie i nie kusiły swymi sztuczkami. Jeść jednak trzeba i w ramach oszczędności czasu, poszukuję szybkich i prostych rozwiązań. Dzisiejsza historia nie będzie związana z żadnym romansem, ani też z dialogiem, który zwykłem przeprowadzać z ukorzenionymi przedstawicielami płci zielonej. By zyskać na czasie nie wdawałem się w żadne kokieteryjne podjazdy i ubrany w milczenie, z zaskoczenia, chwytałem wszystko co mi wpadło w rękę. W trakcie tej ekspresowej akcji udało się złapać garść warzyw, owoc i tofu które zostało skąpane w ekspresowej marynacie. Piorunująco szybki manewr nie ominął także, nieśmiałej ciecierzycy, która zapuszkowana była w kącie lodówki. W związku z tym, że talerze zostały już spakowane, danie wylądowało na desce, co tylko przyspiesza cały proces twórczy.
- garść sałaty,
- jabłko,
- czerwona cebula,
- ogórek zielony,
- kiełki,
- pomidory koktajlowe,
- czarnuszka,
- 1/2 szklanki ugotowanej ciecierzycy.
TOFU + MARYNATA
- 1 kostka tofu naturalnego Polsoja,
- 1 łyżka papryki wędzonej,
- 1 łyżka soku z cytryny,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 2 łyżki oleju z pestek winogron,
- szczypta papryki chilli,
- 1 łyżka papryki czerwonej słodkiej,
- 2 rozgniecione ząbki czosnku.
- Mieszamy wszystkie składniki marynaty i zalewamy nią pokrojone w kostkę tofu.
- Odstawiamy na chwilę lub dłuższy czas do lodówki. 1 kostka tofu, zawsze jest zamarynowana i czeka na swój czas.
- Obsmażamy tofu na odrobinie oleju.
- Dodajemy do wcześniej przygotowanych warzyw i zajadamy przegryzając opiekanym pieczywem.
Ekspresowe rozwiązanie, dla wszystkich przeprowadzających remont, zabieganych i ludzi którym jest nie po drodze do kuchni. Smacznie i przede wszystkim zdrowo. Życzę miłego dnia, oraz smacznego :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz