Krokiety są tak elastyczną formą posiłku, że na dobrą sprawę można je faszerować wszystkim co nam przyjdzie do głowy. Co prawda nie skusiłem się jeszcze na mocno oryginalny farsz, ale efekt wczorajszych zmagań kuchennych wywołał gromkie "o Kur...", w momencie skosztowania. Myślę, że tak wielki entuzjazm wyrażony jednym słowem, jest skutkiem użycia mojej ulubionej przyprawy jaką jest kmin rzymski. Może żeby nie przedłużać i zabawiać się w Ezopa, przejdę od razu do sedna sprawy byście nie musieli już dłużej czekać na ten jakże łatwy przepis.
FARSZ:
- 1 puszka ciecierzycy,
- 2 ząbki czosnku,
- 10 szt suszonych pomidorów z zalewy,
- kilka gałązek natki pietruszki,
- 1 łyżeczka kminu rzymskiego,
- 1 łyżeczka kolendry,
- szczypta pieprzu ziołowego,
- szczypta cynamonu,
- szczypta papryki chilli,
- 1/2 łyżeczki papryki czerwonej słodkiej,
Przepis na naleśniki zamieszczałem już niejednokrotnie, dlatego tym razem tylko podlinkuję.
Oczywiście istotnym faktem jest też panierka, z ktorą musimy sobie poradzić nie sięgając po kurzęcy produkt zwany jajkiem. Do wykonania potrzebujemy nic innego jak dwa rodzaje mąk : Kukurydzianą oraz z ciecierzycy.
- 5 łyżek mąki z ciecierzycy + 1/2 szklanki wody - 1 MISKA,
- 5 łyżek mąki kukurydzianej + 2 łyżki płatków drożdżowych - 2 MISKA
Naleśniki najpierw moczymy w misce nr 1 w mące cieciorkowej, po czym obtaczamy je w misce nr 2 w mące kukurydzianej. Tak przygotowany produkt, możemy wrzucać na patelnie z bardzo mocno rozgrzanym olejem, zwracając by najpierw obsmażyć tę część gdzie jest łączenie powierzchni naleśnika. Zapobiegnie to rozpadaniu się krokieta, a co za tym idzie, potrawa będzie wyglądała bardziej estetycznie. Po ściągnięciu naszych zawijańców z patelni, układamy je na ręczniku papierowym, by pozostawiły na nich nadmiar tłuszczu.
Chyba nie muszę zachwalać wyżej zaprezentowanego produktu. Wszyscy który potrafią sobie wyobrazić ten smak, zapewne już są na wysokości kuchni w poszukiwaniu składników. Życzę miłego dnia i smacznego.
Oj tak. Od niedawno pokochałam ciecierzycę i mogłabym ją jeść w dowolnej postaci :)
OdpowiedzUsuńbardzo elastyczny produkt, który można wykorzystać do dań słodkich jak i wytrawnych :)
UsuńZnalazłam kilka dni temu Twój blog i zadziwiasz mnie z każdym wpisem :).
OdpowiedzUsuńKrokiety lądują w przepisach do wykonania, mniammm...
PS.
UsuńCiecierzyca najlepsza świeżo gotowana, a nie taka wyleżakowana w tej puszce z BPA ;). Ale najśmieszniejsze z ciecierzycą jest to, że jak ugotuję całą paczkę (400 g), to zazwyczaj nie zdążę nic z niej zrobić, bo mi wyjedzą taką prosto z garnka :)). Pozdrawiam :).
Bardzo mi miło, że Ci się u mnie podoba :) Dziękuję za miłe słowo. Jeśli tylko mogę używam ciecierzycy, którą sam przygotuje. Przygotowuje się aktualnie do biegu przez Polskę i jestem troszkę zabiegany ;) Pozdrawiam :) Przemek
UsuńTo trzymam kciuki. Ja trochę zaczęłam biegać, ale motywacja u mnie słabiutka ;).
Usuńzrobiłam PYCHA Nawet mojej Nastolatce smakowały baaardzo :) Dzięki za pomysł Przemko! :)
OdpowiedzUsuńPolecam się na przyszłość Asiu :)
Usuńzrobiłam PYCHA Nawet mojej Nastolatce smakowały baaardzo :) Dzięki za pomysł Przemko! :)
OdpowiedzUsuń