środa, 9 listopada 2016

KNEDLE Z TOFU I MALINAMI

Gdy wróciłem do domu, było pięć minut po dwudziestej. Nie musiałem zerkać na zegarek, gdyż Doradca Smaku wynurzający się z odbiornika TV, dał do zrozumienia, że za chwilę będzie rozwijać się akcja przy ulicy Wspólnej. Usiadłem na kanapie i po szaleńczym miejskim wyścigu, starałem się ogarnąć swoje myśli. Część z nich już pakowała się do łóżka, domagając się kontrolowanej integracji z poduszką. Pozostałe, nie wiedzieć dlaczego, wyrywały się do kuchni i zaczęły skanować dostępne produkty. Rozdarty pomiędzy łóżkiem a garami, nie wiedziałem czy oddać się w objęcia Morfeusza, czy może pójść za myślą, robiącą zamęt jak emerytka w sklepie z odzieżą używaną. Siedząc nieruchomo przez kilka minut, potrząsając głową jak grzechotką, starałem się ogarnąć ten bałagan. Niestety, oczekiwanego efektu nie mogłem dojrzeć. Zamiast przejrzystego obrazu, miałem wizję przypominającą obrazy Beksińskiego, która w niczym mi nie pomagała. Choć zdarzało mi się, na odległość, zlustrować zawartość szafek i nie przewracając produktów ustawić plan działania, w tamtej chwili nie mogłem tego ogarnąć. Musiałem podnieść część ciała, z którą w mocnej przyjaźni tkwi krzesło i zacząć ogarniać coś do zjedzenia. Nie wyobrażałem sobie, że idę do łóżka i bez przygotowania obiadu na dziś, spokojnie zasypiam. Wystarczył jeden ruch, wysunięcie szuflady zamrażalnika, by po krwawej walce myślowej, natchnęła mnie zamrożona przed miesiącem malina. Nie zastanawiałem się, jakie relacje łączą ją z tofu i pyrami, ale po chwili w garnku pływały już "serowo"-ziemniaczane kulki naładowane słodkim owocem. 


  • 500 g ziemniaków,
  • 1 kostka tofu naturalnego,
  • sok z połowy cytryny (duża cytryna),
  • skrobia ziemniaczana,
  • 1 łyżka ksylitolu,
  • szczypta soli,
  • mrożone maliny + ksylitol.

  1. Ziemniaki obieramy, gotujemy z solą, rozgniatamy.
  2. Tofu miksujemy z ksylitolem, oraz z sokiem z cytryny. Dodajemy do ziemniaków.
  3. Masę  po lekkim wystudzeniu, dzielimy na 4 części. Wyciągamy jedną część i w jej miejsce wsypujemy skrobię ziemniaczaną.
  4. Całość masy mieszamy ze skrobią. Ciasto wyjdzie gładkie, aksamitne, nie klejące się do rąk.
  5. Bierzemy w dłoń kawałek ciasta, formujemy z niego kulkę, którą rozpłaszczamy. Na środek układamy maliny (można dosypać odrobinę ksylitolu, jeśli ktoś woli zjeść bardzo słodko).
  6. Ciasto zamykamy i ponownie formujemy kulkę. 
  7. Gotujemy we wrzątku. Od momentu wypłynięcia, około 4 minuty. 
  8. Podajemy ze śmietanką sojową lub posypane ksylitolem, jeśli komuś nadal brakuje słodyczy. Moja śmietanka w połączeniu z wodą, spływającą z łyżki podczas nakładania, przybrała dziwną konsystencję, ale absolutnie nie zaważyło to na smaku. Równie dobrze można podać knedle ze śmietaną z nerkowców.

W taki oto szybki sposób, przygotowałem dla siebie przepyszną słodką ucztę. Generalnie jestem zwolennikiem wytrawnego farszu, ale raz na jakiś czas lubię zaszaleć na słodko, wiedząc że w domu mam dwie entuzjastki takiego wydania. Życzę Wszystkim udanego dnia, oraz smacznego ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz