piątek, 17 marca 2017

KALAFIOR W SOSIE CURRY

Obudził mnie dziwny ucisk na klatkę piersiową. W pierwszej chwili pomyślałem, że pompka dalej zwana sercem zaczyna ze mną pogrywać i przed czterdziestką postanowiła się zbuntować. Zanim otworzyłem oczy, zdążyłem się zlać zimnym potem na myśl o swym stanie przedzawałowym. Nie wiedziałem jak się zachować, czy przeczekać ten stan udając, że śpię, czy może zerwać się z łóżka i stawić czoło kardiologicznym niedogodnościom. Moje powieki cały czas przywierały do siebie, jakby ktoś je wysmarował klejem, a w głowie toczyłem walkę jak Dawid z Goliatem. Tak naprawdę sam nie wiedziałem, kto jest w tej walce dominatorem. Ból nie ustępował i przychodził falami, a ja gdzieś z tyłu głowy miałem przyklejoną informację, że jestem w stanie to zwalczyć. Musiałem podjąć jakąś decyzję. Moje oczy otwierały się bardzo powoli. Napięcia, jakie się budowało w tym momencie, nie powstydziłby się nawet Hubert Urbański, katując kolejnego uczestnika Milionerów. Gdy gałki oczne były już na pograniczu wytrzeszczu, dostrzegłem jakiś dziwny kształt, który przysłaniając mi światło księżyca, spoczywał na moim torsie. W jednej chwili odetchnąłem z ulgą i przegoniłem wizję Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej. Chwyciłem telefon komórkowy i oświecając obiekt latarką, dostrzegłem uradowanego Kalafiora, który nie wiedzieć dlaczego, o godzinie 2 w nocy zachęcał mnie do gotowania.


  • 1 mały kalafior,
  • 1 papryka czerwona,
  • 2 cebule,
  • 3 ząbki czosnku,
  • 2 łyżeczki curry,
  • 1/2 łyżeczki kurkumy.
  • szczypta cynamonu,
  • szczypta papryki czerwonej ostrej,
  • pieprz, 
  • sól.
  • 1/2 szklanki bulionu warzywnego,
  • 1/2 puszki mleczka kokosowego (puszka o pojemności 400ml),
  • olej z pestek winogron,
  • pęczek pietruszki.

  1. Cebulę kroimy w dowolny sposób i podsmażamy na oleju. 
  2. Do cebuli dorzucamy pokrojoną w kostkę paprykę.
  3. Gdy papryka lekko zmięknie dorzucamy kalafior oraz czosnek i podsmażamy przez chwilę wraz z przyprawami. 
  4. Podlewamy wszystko bulionem i dusimy przez kilka minut.
  5. Gdy warzywa będą miękkie, dodajemy mleczko kokosowe i dusimy przez kilka minut na małym ogniu.
  6. Podajemy z pietruszką lub kolendrą (osobiście wolę pierwszą opcję).

Ostatnie trzy zaprezentowane przeze mnie potrawy, stanowiły jeden posiłek. Falafel z jarmużem zanurzyłem w sosie curry i serwowałem go z surówką z brukwi. Czasem lubię przy obiedzie poszaleć i zapewnić niebiańską rozkosz. Każda z części tego posiłku występować może zarówno w zestawie, jak i oddzielnie. Życzę wszystkim udanego dnia, oraz smacznego. 

5 komentarzy:

  1. Wygląda pysznie. Częstuję się przepisem :-) Pytanie tylko - "Gdy warzywa będą miękkie, dodajemy mleczko kokosowe" - w jakiej ilości to mleczko, bo nie widzę w przepisie? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 1/2 puszki mleczka kokosowego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ta informacja tam była cały czas? Czyżby problemy ze wzrokiem... ;-D

      Usuń
  3. Mam w lodówce kalafior. Przypadek? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pycha! Właśnie szamam z bulgurem :D

    OdpowiedzUsuń